poniedziałek, 14 maja 2012

Christopher Moore "Baranek"

Zastanawialiście się kiedyś, jak opowiedzieć dziecku historię życia Jezusa tak, by zrozumiało? A może sami jesteście ciekawi takiej historii? "Baranek" Christophera Moore'a to książka, która jest po prostu sympatyczna. I choć trudno przypisywać cechę, którą posiadać mogą istoty żywe, książkom, to właśnie słowo sympatyczny przychodzi mi do głowy, gdy myślę o "Baranku".

Niezwykle ciepła, pełna przygód książka to poniekąd opis losów Chrystusa -  Joszuy, opowiedziany przez jego przyjaciela Biffa. Biffa, który w Biblii został pominięty (pisze zatem ewangelię według Biffa). W dużej mierze zaś "Baranek" jest książką o przyjaźni, która mimo różnic, jest prawdziwa i trwała. Książkowy Joszua to chłopiec, który ma świadomość tego, że jest wyjątkowy. Nie wie jednak, jak być mesjaszem.  Biff zaś mówi sam o sobie: Urodziłem się w Galilei, w miasteczku Nazaret, w czasach Heroda Wielkiego. Mój ojciec, Alfeusz, był kamieniarzem, a matkę, Naomi, nękały demony, a przynajmniej tak wszystkim mówiłem. Joszua uważał chyba, że miała tylko trudny charakter. Moje prawdziwe imię, Lewi, pochodzi od brata Mojżesza, przodka klanu kapłanów; moje przezwisko, Biff, bierze się ze slangowego określenia trzepnięcia w głowę – czego według matki wymagałem przynajmniej raz dziennie już od wczesnego dzieciństwa.

Książkę przeczytałam dwa razy. Wracam do niej bardzo często, wybierając do czytania jedynie fragmenty. I zawsze uda mi się trafić na jakiś... sympatyczny!

2 komentarze:

  1. Mam ochotę na "Baranka" od jakiegoś czasu, ale do tej pory nie było okazji i jakoś mi umknął ten tytuł. Poszukam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcam z całego serca, bo to książka przyjemna na każdej stronie.

    OdpowiedzUsuń